Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 416/11 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z 2014-03-12

Sygn. akt IIK 416/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 marca 2014 r.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SR Justyna Dałkowska

Protokolant: Tomasz Popis, Magdalena Jankowska, Katarzyna Kwiatkowska

W obecności Prokuratora Iwony Gromadzkiej, Moniki Skowrońskiej, Tomasza Mioduszewskiego, Elżbiety Koperkiewicz – Pietrzak, Moniki Kazana, Iwony Karłowicz

Po rozpoznaniu dnia 2 stycznia 2013 r, 9 kwietnia 2013 r, 24 czerwca 2013 r, 10 września 2013 r, 4 listopada 2013 r, 12 grudnia 2013 r, 10 marca 2014 r.

Sprawy P. C. ( uprzednio S. )

urodzonego (...) w W.

syna W. i M. z domu K.

Oskarżonego o to, że w dniu 2 kwietnia 2011 roku w W. na stadionie Klubu (...) w W. przy ul. (...) podczas imprezy masowej, po zakończonym meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami (...) i (...) w tunelu trybun stadionu naruszył nietykalność cielesną piłkarza J. R., poprzez uderzenie go w twarz otwartą dłonią, czym publicznie z oczywiście błahego powodu okazał rażące lekceważenie podstawowych zasad porządku prawnego

- tj. o czyn z art. 217§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk

orzeka:

1.  oskarżonego uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 217§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk i za to na podstawie art. 217§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk wymierza mu karę 6 ( sześciu ) miesięcy ograniczenia wolności polegającej na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 ( trzydziestu ) godzin w stosunku miesięcznym

2.  na podstawie art. 57 a § 2 kk orzeka od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego J. R. nawiązkę w kwocie 500 ( pięćset ) złotych za czyn przypisany mu w wyroku

3.  na podstawie art. 230§2 kpk zwraca W. S. dowód rzeczowy opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr I/2/11 pod poz. 1

4.  na podstawie art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk oraz art. 3 ust. 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 518,52 zł ( pięćset osiemnaście złotych, pięćdziesiąt dwa grosze ) tytułem zwrotu wydatków oraz opłatę w kwocie 120 ( sto dwadzieścia ) złotych.

Sygn. akt IIK 416/11

UZASADNIENIE

P. C.( uprzednio S.), będąc członkiem Stowarzyszenia (...), w dniu 2 kwietnia organizował wraz z innymi osobami oprawę i doping w trakcie meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami (...)a (...), na stadionie przy ulicy (...)w W..

( dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 41-3)

W ramach porozumienia zawartego pomiędzy Stowarzyszeniem Klubu (...) a klubem „ (...)”, wskazane przez stowarzyszenie osoby, miały prawo wejść jeszcze przed otwarciem imprezy na teren stadionu w celu właściwego przygotowania oprawy. Po zakończonym meczu osoby te znosiły elementy oprawy, w tym flagi i nagłośnienie do magazynu znajdującego się w tunelu technicznym.

( dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 41-3, zeznania B. B. (1) k. 226-9, J. O. k. 451, zeznania K. K. (2), k. 473)

Mecz odbywał się od godziny 16:15 do 18:00.

( dowód: zeznania B. B. (1) k. 4v)

Pod koniec imprezy doszło do utarczki słownej pomiędzy J. R., piłkarzem drużyny Legii, a kibicami tej drużyny. Piłkarz w wulgarny sposób odpowiedział na wyrażaną przez kibiców negatywną ocenę gry drużyny podczas meczu ( dowód: zeznania J. R. k. 407, zeznania B. B. (1) k.227, wyjaśnienia oskarżonego k. 41)

Po upewnieniu się, iż piłkarze opuścili płytę boiska K. B., dyrektor ds. bezpieczeństwa w klubie (...), zezwolił kibicom zajmującym się przygotowaniem oprawy na przejście z trybun do magazynu. Zaś około godziny 18:40 piłkarze Legii na polecenie trenera wyszli z szatni na boisko w celu tzw. rozbiegania pomeczowego.

( dowód: zeznania B. B. (1) k. 4v)

W momencie kiedy J. R. wychodził z tunelu na boisko, podszedł do niego, znajdujący się w tym czasie na terenie wejścia do tunelu technicznego, P. C.. Oskarżony początkowo krzyczał na piłkarza, a następnie uderzył go otwartą ręką w twarz.

( dowód: dokumentacja fotograficzna k. 90, nagranie z monitoringu k. 292, zeznania K. W. k. 6v-7, k. 230)

Widząc agresywne zachowanie P. C., pracownik ochrony K. W. podbiegł do niego, oddzielił go od J. R., a następnie wyprowadził z terenu tunelu. W trakcie incydentu na terenie wejścia do tunelu znajdowało się co najmniej kilkanaście osób, w tym inni piłkarze, pracownicy ochrony, obsługi oraz kibice znoszący sprzęt do magazynu.

(dowód: dokumentacja fotograficzna k. 90, nagranie z monitoringu k. 292, zeznania K. W. k. 6v-7, k. 230)

Na trybunach prócz pracowników ochrony przebywali jeszcze kibice, którzy do czasu zdarzenia nie zdążyli opuścić stadionu.

( dowód: zeznania świadka J. O. k. 451, B. B. (1) k. 228, dokumentacja fotograficzna k. 90, nagranie z monitoringu k. 292)

P. C. był uprzednio jeden raz karany za przestępstwo z art. 280 § 1 k.k. i art. 158 k.k. na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat.

( dowód: karta karna k. 458)

Oskarżony konsekwentnie w trakcie całego postępowania nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Początkowo na etapie postępowania przygotowawczego odmówił składania wyjaśnień (k. 36). Następnie złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, iż faktycznie między nim a J. R. doszło do ożywionej dyskusji na temat meczu. W trakcie rozmowy oskarżony miał silnie gestykulować, ale stanowczo zaprzeczył by miał zamiar spoliczkować piłkarza (k. 41-3). W toku postępowania przed sądem oskarżony odmówił składania wyjaśnień (k. 225-226).

Przechodząc do oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, należy wskazać, iż wyjaśnienia oskarżonego w zakresie dotyczącym uderzenia J. R. nie zasługują na wiarę. Twierdzenia oskarżonego, jakoby do uderzenia J. R. mogło dojść przypadkiem, w trakcie ożywionej dyskusji, nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym; w szczególności w dowodach takich jak nagranie z monitoringu czy dokumentacja fotograficzna. Analiza dowodów prowadzi do jednoznacznych wniosków, że o ile dyskusję między oskarżonym a pokrzywdzonym można by uznać za „ożywioną”, to z pewnością nie towarzyszyły jej silne ruchy rękoma z obu stron. Jedynym takim ruchem było wyraźne uderzenie dłonią w twarz pokrzywdzonego. Postawa oskarżonego wskazuje zaś, iż nie była to rozmowa dwóch równorzędnych partnerów, lecz oskarżony był stroną atakującą, agresywną w stosunku do pokrzywdzonego. W pozostałym zakresie wyjaśnienia te należy uznać za wiarygodne, bowiem są one zgodne zeznaniami B. B. (1) i K. W..

Wyjaśnienia oskarżonego w których nie przyznaje się on do świadomego i celowego uderzenia w twarz pokrzywdzonego są też sprzeczne z uznaną za wiarygodną pierwszą wersją zeznań J. R.. Pokrzywdzony stwierdził tam wyraźnie, iż „zostałem zaatakowany przez kibica Legii”, „klepnął mnie w twarz jeden raz otwartą dłonią”. Świadek wyraźnie wskazuje, iż doszło do zamierzonego i w pełni kontrolowanego fizycznego ataku na jego osobę, a uderzenie go w twarz nie było elementem ferworu dyskusji.

Nie zasługują zaś na wiarę złożone w trakcie przewodu sądowego zeznania J. R. w zakresie przebiegu incydentu z dnia 2 kwietnia 2011 roku. Twierdzenia pokrzywdzonego, iż oskarżony go nie uderzył, ani nawet go nie dotknął, stoją w jaskrawej sprzeczności z dokumentacją fotograficzną oraz nagraniem z monitoringu. Zeznania te należy potraktować jako wyraz postawy przyjętej przez świadka w trakcie całego procesu. Świadek nie czując się pokrzywdzony zaistniałym przestępstwem, stara się zapobiec ponoszeniu odpowiedzialności przez oskarżonego. Tym samym za w pełni wiarygodne należy uznać pierwsze zeznania świadka, składane w trakcie postępowania przygotowawczego, bowiem są one logiczne, spontaniczne, zgodne z doświadczeniem życiowym, a przede wszystkim korespondują ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją fotograficzną i audio-wizualną.

Zeznania świadków B. B. (1), J. O., K. W. Sąd w przeważającej mierze obdarzył przymiotem wiarygodności. Świadkowie są osobami obcymi dla oskarżonego. Ze sprawą związani są wyłącznie poprzez ich pracę zawodową. Ich zeznania są spójne, logiczne, zgodne z doświadczenie życiowym. Zeznania te korespondują ze sobą, jak i zgadzają się z resztą zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Świadek B. B. (1) w zeznaniach w sposób szczegółowy opisał procedurę związaną z zakończeniem meczu i sposobu postępowania z elementami oprawy. Świadek jako kierownik ds. bezpieczeństwa wyraził zgodę na przejście kibiców z elementami oprawy przez tunel techniczny do magazynku. Świadek zeznał, że oskarżony nic w ręku nie miał z elementów oprawy, jedynie czekał na wyjście piłkarzy. Świadek nie był jednak naocznym świadkiem zdarzenia, które zna jedynie z opisu pracowników ochrony i nagrania z monitoringu. Na miejsce zdarzenia świadek przybył dopiero po zdarzeniu. Świadek dodatkowo zeznał, że na niektórych trybunach kibice zostają nawet godzinę po końcowym gwizdku. W ocenie Sądu zeznania świadka są logiczne, konsekwentne i były pomocne w ustaleniu stanu faktycznego, niemniej są materiałem drugorzędnym, bowiem świadek nie był naocznym świadkiem samego zdarzenia sprawczego.

Świadek K. W. zeznał, że w trakcie zdarzenia był 8-10 m od miejsca gdzie usłyszał charakterystyczny odgłos uderzenia, odwrócił się i zauważył, że oskarżony stoi blisko pokrzywdzonego. Świadek podbiegł do mężczyzn w celu odciągnięcia oskarżonego. Zeznał on również, że miejsce zdarzenia było widoczne z niektórych trybun. Odnosząc się do zeznania świadka w zakresie w jakim stwierdził on, że z odległości 8-10 m usłyszał odgłos uderzenia i to spowodowało jego zainteresowanie sytuacją, Sąd nie dał tej części zeznań świadka pełnej wiary. Należy wskazać, że w toku postępowania przygotowawczego świadek zeznał, że usłyszał podniesione głosy i dlatego postanowił podbiec ku oskarżonemu i pokrzywdzonemu. Następnie świadek zeznał, że „usłyszałem odgłos uderzenia, ale go nie widziałem”. W toku rozprawy świadek stwierdził, że skoro tak zeznał w protokole spisanym na gorąco mogło to bardziej odpowiadać rzeczywistości. Oznacza to, że nielogicznym i nieprawdopodobnym jest, że świadek najpierw usłyszał podniesione głosy, odwrócił się i zobaczył agresywnie zachowującego się oskarżonego, podbiegł do niego i pokrzywdzonego, a następnie usłyszał odgłos uderzenia, jednak go nie widział. Skoro świadek już kierował się do tych osób, nie mógł usłyszeć odgłosu uderzenia, bo w przeciwnym razie z pewnością by je zobaczył. Ponadto niezgodnie z doświadczeniem życiowym jest usłyszenie odgłosu uderzenia wśród głośno zachowującej się grupy kilkunastu osób. Niemniej sprzeczność ta nie pozbawia zeznań świadka waloru wiarygodności, bowiem w pozostałym zakresie są one logiczne, konsekwentne i pozbawione wewnętrznych sprzeczności, ponadto są spójne z pozostałym uznanym za wiarygodny materiałem dowodowym. I tak, świadek konsekwentnie zeznawał, że do kłótni między oskarżonym, a pokrzywdzonym doszło oraz, że stroną atakującą i agresywną w całym zdarzeniu był oskarżony. Ponadto sama okoliczność uderzenia została jednoznacznie udowodniona za pomocą dokumentacji fotograficznej i nagrania z monitoringu – świadek mógł natomiast nie odnotować w swojej pamięci akurat tego faktu zwłaszcza z uwagi na dynamiczny charakter całego zdarzenia. Mógł on faktycznie usłyszeć podniesiony głos oskarżonego ale trudno by mu było usłyszeć odgłos uderzenia w twarz, które jak sam przyznał pokrzywdzony – nie było mocne.

Świadek J. O. nie był naocznym świadkiem zdarzenia, został o nim poinformowany przez B. B. (1). Samo zdarzenie zna z nagrania monitoringu. Również ten świadek zeznał, że z niektórych trybun zdarzenie było widoczne. Świadek opisał kto może znajdować się w miejscu gdzie do zdarzenia doszło i jego zeznania są wiarygodne, niemniej stanowią drugorzędny materiał dowodowy z uwagi na fakt, że świadek nie znajdował się w pobliżu tunelu, gdzie do czynu doszło.

Sąd zauważa, że pomiędzy zeznaniami świadka B.a świadka O., istnieje sprzeczności co do oceny, czy praktyka wychodzenia piłkarzy Legii po meczu na rozbieganie była praktyką powszechną, czy też nie. Okoliczność ta nie ma jednak znaczenia dla sprawy oraz nie może wpływać na ocenę wiarygodności zeznań tych świadków. Nie ma również podstaw by twierdzić, iż pomiędzy świadkiem B.a oskarżonym istnieje konflikt personalny. Teza ta, podnoszona przez obronę, nie została dowiedziona, przesłuchiwani zaś świadkowie zaprzeczali by taki konflikt istniał.

Odnosząc się do zeznań świadka K. K. (2), należy wskazać, że Sąd nie obdarzył walorem wiarygodności zeznań w zakresie w jakim świadek zeznał, że widział całe zajście z odległości metra, jednak jest przekonany, że nie doszło do rękoczynów. Zeznania świadka nie znajdują potwierdzenia w uznanym za wiarygodny materiale dowodowym w postaci dokumentacji fotograficznej i nagrania z monitoringu, z którego wynika jednoznacznie, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego. Ponadto Sąd nie dał wiary iż „obaj mocno gestykulowali”, albowiem powyższe wiarygodne dowody wskazują wyraźnie, że ani oskarżony, ani pokrzywdzony nie gestykulowali, a jedynym wykonanym gestem było uderzenie pokrzywdzonego przez oskarżonego. Nawet po okazaniu świadkowi dokumentacji fotograficznej, na której wyraźnie widać opisany ruch, świadek twierdził, że kłótnia miała wymiar jedynie werbalny, niemniej w ocenie Sądu stanowi to jedynie próbę przedstawienia oskarżonego w korzystnym świetle aby ten nie ponosił odpowiedzialności karnej. Co więcej – świadek który twierdził, iż w chwili zdarzenia stał od w odległości 1 metra od niego nie potrafił się jednoznacznie wskazać na okazywanych zdjęciach przedstawiających przebieg zajścia. Wskazywał iż prawdopodobnie stał on za widocznym w tle mężczyzną – w takiej jednak sytuacji nie można przyjąć że znajdował się on w odległości 1 metra od oskarżonego i pokrzywdzonego.

Sąd obdarzył wiarygodnością zeznania świadka w zakresie w jakim świadek zeznał, że odnosił grupą osób asortyment do magazynku za trybuną po zakończeniu meczu oraz, że do kłótni między oskarżonym, a pokrzywdzonym faktycznie doszło.

W toku postępowania przygotowawczego, wobec uzasadnionych wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego, dopuszczono dowód z opinii dwóch biegłych psychiatrów. Biegli na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzili, iż poczytalność oskarżonego w chwili zarzucanego mu czynu nie budzi wątpliwości, a także, iż może on brać udział w postępowaniu. Przedmiotowa opinia została sporządzona przez osoby legitymujące się odpowiednimi kwalifikacjami, w sposób profesjonalny. Wnioski z niej płynące są logiczne i jasne. W tym stanie rzeczy, Sąd przedmiotową opinię uznał za w pełni wiarygodną oraz podzielił jej wnioski.

Sąd nie znalazł podstaw by odmówić wiarygodności nagraniu z monitoringu oraz dokumentacji fotograficznej zgromadzonej w sprawie. Dowody te został zabezpieczone w sposób prawidłowy, strony zaś na żadnym etapie postępowania nie kwestionowały ich prawdziwości. Wynika z nich jednoznacznie, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego i tym samym doszło do popełnienia przez oskarżonego zdarzenia sprawczego. Sąd oparł na nich ustalenie okoliczności uderzenia pokrzywdzonego przez oskarżonego otwartą dłonią w twarz. Ustalenie tej okoliczności jest spójne z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, w tym zeznaniami świadków, z których wynika jednoznacznie, że doszło do kłótni między oskarżonym, a pokrzywdzonym, w trakcie której oskarżony był agresywny i był stroną atakującą.

Za wiarygodne uznano dokumenty znajdujące się w aktach sprawy, które zostały ujawnione na podstawie art. 394 § 1 i § 2 k.p.k. Dokumenty te zostały sporządzone przez kompetentne osoby w ramach wykonywanych przez nie czynności, a strony w toku przewodu sądowego nie kwestionowały ich prawdziwości; również sąd dokonując ich kontroli od strony formalnej i zawartości merytorycznej nie dopatrzył się uchybień ani śladów wskazujących na ich fałszowanie przez podrabianie lub przerabianie.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd doszedł do przekonania, że sprawstwo oskarżonego P. C. nie budzi wątpliwości oraz zostało w pełni udowodnione.

Prokurator Rejonowy (...) w W. oskarżył P. C. o popełnienie występku z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 57 a § 1 k.k., w ten sposób że w dniu 2 kwietnia 2011 roku w W. na stadionie klubu (...) w W. przy ul. (...) podczas imprezy masowej, po zakończonym meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami (...) i (...) w tunelu trybun stadionu naruszył nietykalność cielesną piłkarza J. R., poprzez uderzenie go w twarz otwartą dłonią, czym publicznie z oczywiście błahego powodu okazał rażące lekceważenie podstawowych zasad porządku prawnego.

Przestępstwo z art. 217 § 1 k.k. jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego. Jednakże, wykorzystując możliwość przewidzianą w art. 60 § 1 k.p.k. , prokurator postanowieniem z dnia 5 kwietnia 2011 roku objął ściganiem z urzędu przedmiotowy czyn, uznając iż stanowi on bezprecedensowy akt agresji na szkodę uczestnika zawodów sportowych, świadczący jednocześnie o rażącym poczuciu bezkarności i lekceważeniu zasad porządku prawnego.

Przepis art. 217§ 1 stanowi, że osoba, która uderza człowieka, lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Dobrem podlegającym prawnokarnej ochronie na gruncie art. 217 § 1 k.k. jest nietykalność cielesna człowieka. Celem zatem art. 217 § 1 k.k. jest zagwarantowanie człowiekowi wolności od fizycznych oddziaływań na jego ciało. Penalizowane na gruncie art. 217 § 1 k.k. zachowanie sprawcy polega na wszelkiego rodzaju czynnościach oddziałujące na ciało drugiej osoby, które nie są przez nią akceptowane. Przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej należy do kategorii przestępstw umyślnych, które może być popełnione w obu postaciach umyślności (zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i wynikowym).

W realiach niniejszej sprawy nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, iż swoim działaniem oskarżony zrealizował dyspozycję wskazanego przepisu.

P. S., uderzając J. R. otwartą dłonią w twarz z pewnością naruszył jego nietykalność cielesną. Wobec okoliczności w jakich doszło do przedmiotowego zdarzenia, Sąd nie miał cienia wątpliwości, iż oskarżony działał umyślnie w zamiarze bezpośrednim. W krytycznym dniu P. C. podszedł do J. R., by wrazić niezadowolenie z jego zachowania w stosunku do innych kibiców. Oskarżony krzyczał na podejrzanego, a następnie wymierzył mu policzek. P. C. jest osobą dorosłą, z odpowiednim doświadczeniem życiowym. Zdaje sobie sprawę, iż uderzenie ręką w twarz innej osoby, nie jest tylko naruszeniem nietykalności cielesnej tej osoby, ale w społeczeństwie odbierane jest jako okazanie pogardy, bądź niezadowolenia z postępowania danej osoby. Taki właśnie cel przyświecał zachowaniu oskarżonego, co dobitnie wskazuje na jego działanie w zamiarze bezpośrednim.

Prokurator zakwalifikował zachowanie oskarżonego jako działanie w ramach tzw. występku chuligańskiego. Przepis art. 115 § 21 k.k. definiuje pojecie występku chuligańskiego. I tak występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.

W myśl przytoczonego przepisu o chuligańskim charakterze występku decyduje łączne wystąpienie następujących przesłanek:

1) umyślność zachowania realizującego znamiona występku;

2) zamach na choćby jedno z dóbr wymienionych w przepisie;

3) działanie publiczne;

4) brak powodu lub oczywista błahość powodu;

5) okazanie przez sprawcę rażącego lekceważenia porządku prawnego.

Należy podkreślić, że każda z tych przesłanek ma charakter warunku koniecznego, co oznacza, że brak chociażby jednej z nich nie pozwala na uznanie występku za mającego charakter chuligański.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, należy podzielić zapatrywania prokurator, iż zachowanie oskarżonego w dniu 2 kwietnia 2011 roku nosiło znamiona występku chuligańskiego.

Bez wątpienia jego zachowanie było umyślnym zamachem na jedno z dóbr wymienionych w art. 115 § 21 k.k., a mianowicie nietykalność cielesną, co wprost wynika z przypisania oskarżonemu przestępstwa z art. 217 § 1 k.k.

Do będącego przedmiotem niniejszej sprawy czynu doszło na stadionie piłkarskim, w około 40 minut po zakończonym meczu. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego, na terenie stadionu, a ściślej na trybunach oraz w obrębie wejścia do tunelu technicznego znajdowała się jeszcze spora grupa osób, która obserwowała zdarzenie. Publiczny charakter czynu oznacza, że ze względu na miejsce, okoliczności lub sposób działania może ono być postrzegane przez większą, bliżej nieokreśloną liczbę osób. Najczęściej będzie to działanie w miejscu publicznym (np. na placu, stadionie sportowym, ulicy). Jednakże należy pamiętać, iż czyn nie ma charakteru publicznego, jeżeli popełniony jest wprawdzie w miejscu publicznym, ale w takim czasie i okolicznościach, że jest niedostępny dla szerszego kręgu osób. W tym stanie rzeczy niewątpliwym jest, iż czyn oskarżonego mógł zostać i został dostrzeżony przez większą, bliżej nieokreśloną liczbę osób. Zatem działanie oskarżonego było działaniem publicznym.

Kolejną przesłanką uznania zachowania danej osoby za występek chuligański jest działania bez powodu lub z oczywiście błahego powodu. Przesłanka ta odnosi się do motywacji (pobudek) podjętego działania. Ma ona charakter subiektywny, ale oceniana powinna być na podstawie przyjmowanych w społeczeństwie kryteriów ocen. Oznacza to, że w świetle ocen społecznych agresywne zachowanie sprawcy nie da się niczym wytłumaczyć, jest bez powodu (np. atakuje przypadkowo spotkanego przechodnia, bezmyślnie niszczy cudzą rzecz), albo że powód tego zachowania jest błahy, rażąco nieadekwatny do przyczyny, która go wywołała (np. bije człowieka za to, że zwrócił mu uwagę na zbyt głośne zachowanie się w miejscu publicznym, niszczy urządzenie użyteczności publicznej, gdyż odczuwa złość do władzy za rzekome krzywdy, brak pracy itp.). Motywem podjętego działania przez oskarżonego, było wyrażenie dezaprobaty z postawy prezentowanej w tym dniu wobec kibiców przez piłkarza J. R.. Uderzenie innej osoby ręką w twarz w miejscu publicznym, jedynie z w/w powodu, nie jest zachowaniem społecznie akceptowanym. W odczuciu społecznym takie zachowanie jawi się jako irracjonalny i niewspółmierny do rzekomych przewin piłkarza przejaw agresji.

Oskarżony P. C. swym zachowaniem wyraził jednocześnie „rażące lekceważenie porządku publicznego”. W doktrynie (patrz Komentarz do kodeksu karnego pod redakcja A. Marka) wyrażany jest pogląd, iż wskazaną przesłankę należy wykładać w sposób obiektywno-subiektywny, tzn. w istocie chodzi o wyrażone przez sprawcę jego agresywnym czynem lekceważenie porządku prawnego i obiektywnie negatywną ocenę tego czynu, wywołującego reakcje repulsywne w społeczeństwie (oburzenie, potępienie).

P. C.był aktywnym kibicem (...) przez kilkanaście lat. Doskonale znane mu są wszelkie procedury związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w trakcie imprez sportowych. Zdaje sobie sprawę z ogromu wysiłku jaki należy włożyć w skutecznie zabezpieczenie imprezy takiej jak mecz piłki nożnej oraz jakie utrudnienia, nie tylko dla organizatorów, ale i dla kibiców, wynikają z procedur bezpieczeństwa. Czyn oskarżonego odbił się szerokim echem w mediach, środowiskach sportowych i wśród kibiców. Przedmiotowy akt agresji nie tylko był zatem jaskrawym przejawem lekceważenia norm prawnych przez P. C., ale jego zachowanie zburzyło społeczne poczucie bezpieczeństwa u osób uczestniczących w imprezach masowych.

Tym samym zachowanie oskarżonego wypełnia wszystkie znamiona występku chuligańskiego, co znalazło odzwierciedlenie w przyjętej przez Sąd kwalifikacji prawnej.

Zgodnie z definicją zawartą w art. 3 pkt 1 ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych (tekst jednolity Dz.U. z 2013 r., poz. 611) przez imprezę masową należy rozumieć m.in. mecz piłki nożnej organizowany na stadionie lub w innym obiekcie sportowym, na którym liczba udostępnionych przez organizatora miejsc dla osób, ustalona zgodnie z przepisami prawa budowlanego oraz przepisami dotyczącymi ochrony przeciwpożarowej, wynosi nie mniej niż 1000. Wiedzą powszechną, niewymagającą dowodzenia jest, iż takim obiektem jest stadion piłkarski należący do klubu (...) zlokalizowany przy ul. (...) w W.. Mecz w dniu 2 kwietnia 2011 roku była zatem imprezą masową w rozumieniu przepisów cytowanej ustawy.

Przepis art. 3 tejże ustawy w pkt 6 określa również co należy rozumieć pod pojęciem czasu trwania imprezy masowej, a mianowicie, iż jest to okres od chwili udostępnienia obiektu lub terenu uczestnikom imprezy masowej do chwili opuszczenia przez nich tego obiektu lub terenu. W doktrynie przyjmuje się, iż „ (…) ustawowe rozumienie czasu trwania imprezy masowej jest znacznie szersze niż jego znaczenie potoczne. (…) Momentem początkowym jest udostępnienie obiektu (terenu) uczestnikom imprezy masowej, tj. rozpoczęcie wpuszczania ich do tego miejsca, a momentem końcowym jest opuszczenie imprezy masowej przez ostatniego uczestnika. Innymi słowy, czas ten nie obejmuje samego tylko czasu współzawodnictwa sportowego czy występu artystycznego. Tak szerokie rozumienie tego pojęcia wynika z faktu, że burdy i naruszenia porządku publicznego mają miejsce zarówno przed rozpoczęciem meczu, jak i po jego zakończeniu (np. podczas opuszczania stadionu).” (Cezary Kąkol, Komentarz do art. 3 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, [w:] Cezary Kąkol, Bezpieczeństwo imprez masowych. Komentarz, LEX, numer 120653)

Przekładając powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, iż przedmiotowy incydent miał miejsce w trakcie trwania imprezy masowej. Obojętnym dla powyższej konstatacji pozostaje fakt, iż sam mecz zakończył się o godzinie 18, a do zdarzenia doszło 40 minut później. Kluczową okolicznością jest bowiem, że o godzinie 18:40 na terenie obiektu (stadionu) znajdowali się jeszcze kibice, co wynika nie tylko z zeznań świadków, ale wprost z obserwacji nagrań z monitoringu i zabezpieczonej dokumentacji fotograficznej.

Konkludując, Sąd rozpoznając powyższą sprawę doszedł do przekonania, iż oskarżony P. C. jest winien popełnienia zarzucanego mu występku, a stawiane mu zarzuty są zasadne, zarówno w zakresie kwalifikacji prawnej jak i samego opisu czynu.

Z związku z powyższym Sąd skazał oskarżonego na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności. Kara ta została wymierzona w granicach przewidzianych przez ustawę dla czynu z art. 217§1 kk, przy czym górną jej granicę wyznaczał stopień zawinienia, a dolną potrzeby prewencji ogólnej.

Zgodnie z art. 57a § 1 k.k. skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Przestępstwo z art. 217 § 1 k.k. zagrożone jest alternatywnie karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności. Zatem, Sąd decydując się na karę ograniczenia wolności mógł ją orzec w granicach od 1,5 do 12 miesięcy.

Jednocześnie w polu widzenia Sądu pozostawało, by orzeczona kara nie przekroczyła stopnia winy, który uznano za wysoki. Oskarżony jest osobą dojrzałą, nie zachodzą żadne okoliczności wyłączające winę, czy też ją umniejszającą, a ponadto ma on zdolność rozpoznania obowiązujących w społeczeństwie norm i ma pełną świadomość, co do zachowań zakazanych.

Orzeczona kara uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu, który uznano za średnio-wysoki, bowiem jedynie dwie okoliczności zwiększają stopień społecznej szkodliwości wynikający z samej istoty przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. oraz zakwalifikowania go jako występku chuligańskiego; a mianowicie działanie oskarżonego w zamiarze bezpośrednim oraz w trakcie trwania imprezy masowej. Zgodnie z orzecznictwem Sadu Najwyższego te same okoliczności nie mogą być przez Sąd dwa razy uwzględniane na niekorzyść oskarżonego. Fakt działania przez oskarżonego z błahego powodu, publicznie, z rażącym lekceważeniem porządku prawnego Sąd uwzględnił już poprzez ustalenie, iż czyn oskarżonego wyczerpuje znamiona występku chuligańskiego.

W tak ustalonym stanie Sąd doszedł do przekonania, iż adekwatna reakcją karną w stosunku do oskarżonego byłaby kara ograniczenia wolności w wymiarze 6 miesięcy z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. Sąd uznał, iż wykonywanie przez pół roku nieodpłatnie prac społecznych odniesie lepszy efekt, niż wymierzenie kary nawet pozbawienia wolności ale z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, o co wnioskował Prokurator. Nawet bowiem łagodniejsza rodzajowo kara, lecz realnie wykonywana natychmiast po uprawomocnieniu się wyroku będzie stanowić dla oskarżonego większą dolegliwość, a tym samym powód do refleksji nad swoim postępowaniem w dniu zdarzenia. Ponadto ustalając wymiar kary Sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące, przemawiające na korzyść oskarżonego, takie jak przeproszenie pokrzywdzonego, zawarcie z nim ugody i fakt, iż sam pokrzywdzony nie ma żalu czy pretensji wobec P. C.. Fakt, iż pokrzywdzony przebaczył oskarżonemu nie może jednak prowadzić do konkluzji iż czynu nie popełniono, lub, że stopień jego społecznej szkodliwości był znikomy. Postawa pokrzywdzonego może mieć tylko znaczenie przy ustalaniu wymiaru kary dla oskarżonego, co ma miejsce w przedmiotowej sprawie.

Skazując za czyn uznany za występek chuligański Sąd ma obowiązek orzec na rzecz pokrzywdzonego obligatoryjnie obowiązek naprawienia szkody, obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązkę na podstawie art. 46 k.k.

Pokrzywdzony w toku całego postępowania konsekwentnie twierdził, iż nie czuje urazy w stosunku do oskarżonego. Na etapie przewodu sądowego wręcz negował fakt uderzenia go przez oskarżonego. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, a także wyniki przeprowadzonej w tej sprawie mediacji, Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego kwotę 500 złotych tytułem nawiązki. Jest to kwota symboliczna ( szczególnie biorąc pod uwagę realne dochody pokrzywdzonego ), dająca jednak zadość obowiązkowi przewidzianemu przez ustawodawcę. Sąd doszedł do przekonania, iż zasądzenie wyższej kwoty w niniejszej sprawie byłoby niezasadne. Sąd nie może ustalać wbrew stanowisku osoby pokrzywdzonej rozmiaru doznanej przez nią krzywdy, w szczególności gdy pokrzywdzony nie jest osobą w jakimkolwiek stopniu uzależnioną od oskarżonego; okoliczności sprawy nie wskazują, iż postawa pokrzywdzonego wynika z nacisku samego oskarżonego, czy też presji rodziny, społeczeństwa. Tylko bowiem takie okoliczności mogłyby stanowić asumpt dla Sądu do czynienia ustaleń, iż oświadczenia składane przez pokrzywdzonego nie są odzwierciedleniem jego rzeczywistych odczuć na temat zaistniałego zdarzenia.

W ocenie Sądu wymierzona w ten sposób kara oraz środek karny powinny odnieść właściwy skutek zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej.

Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratora o orzeczenie względem oskarżonego zakazu wstępu na imprezy masowe na okres 2 lat. Zgodnie z brzmieniem art. 41b § 1 k.k. Sąd może orzec zakaz wstępu na imprezę masową, jeżeli przestępstwo zostało popełnione w związku z taką imprezą, a udział sprawcy w imprezach masowych zagraża dobrom chronionym prawem. W zdaniu drugim cytowanego przepisu ustawodawca wprowadza obowiązek dla Sądu orzekania zakazu wstępu na imprezę masową w wypadkach wskazanych w ustawie. Dopuszczenie się przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 57 a § 1 k.k. w trakcie trwania imprezy masowej nie jest takim wypadkiem. Tym samym orzeczenie zakazu wstępu na imprezę masową w niniejszej sprawie jest fakultatywne. Zatem do Sądu należy decyzja o zastosowaniu, bądź nie wskazanego środka karnego. Niewątpliwe jednak, przesłanką orzeczenia zakazu wstępu na imprezę masową, jest wykazanie, że udział sprawcy w imprezach masowych zagraża istotnym dobrom chronionym prawem. W niniejszej sprawie taka przesłanka nie zachodzi.

P. C. jest zaangażowanym kibicem klubu (...) od ponad 13 lat. Oskarżony brał czyny udział w organizowaniu tzw. oprawy meczu i dopingu dla piłkarzy. Objęte zarzutem, a następnie przypisane mu przestępstwo, jest jego pierwszym związanym z zachowaniem w trakcie imprezy masowej. Od przedmiotowego zdarzenia minęły prawie 3 lata. W tym czasie oskarżony nie dał powodów by obawiać się jego udziału w jakichkolwiek imprezach masowych. P. C. pozostaje na wolności, prowadzi zwykły tryb życia. Co więcej - zmieniła się sytuacja rodzinna i bytowa oskarżonego. Sam oskarżony deklaruje, iż obecnie jego stosunek do imprez sportowych uległ zmianie. Sąd nie ma powodów by wątpić w te zapewnienia. Reasumując, w opinii Sądu udział oskarżonego w imprezach masowych nie zagraża dobrom chronionym prawem.

Biorąc pod uwagę fakt, iż oskarżony jest młodym, zdrowym człowiekiem pracującym zawodowo Sąd uznał iż jest on w stanie uiścić koszty postępowania, na które składał się zwrot poniesionych w toku postępowania wydatków – na poziomie 518,52 zł, oraz opłata 120 złotych, którymi to kwotami Sąd w trybie art. 626§1 kpk i 627 kpk obciążył w całości oskarżonego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Dorota Słodownik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Justyna Dałkowska
Data wytworzenia informacji: